Maluch siedzi na kolanach rodzica. Na szczęście często się zdarza, że samolot nie jest pełny i można przesiąść się w takie miejsce, by niemowlę miało także fotel dla siebie. WAŻNE: nawet w sytuacji, gdy bilet jest darmowy, trzeba mimo wszystko go „kupić”. Nie można pominąć tego nawet, jeśli nie płacimy.
Choroba lokomocyjna (kinetoza) dotyka przede wszystkim dzieci, ale co dziesiąty dorosły z niej "nie wyrasta". Gdy dłużej jedzie samochodem, płynie statkiem czy leci samolotem - czuje się fatalnie,ma zawroty głowy, męczą do nudności i wymioty. Chorobie lokomocyjnej nie zawsze można w pełni zapobiec, ale zawsze warto złagodzić
Najbezpieczniejsze miejsca w samolocie. 1. Czy naprawdę istnieją jakieś szczególnie bezpieczne rzędy siedzeń? Jeśli chodzi o rzędy siedzeń, amerykańskie badanie wykazało, że środkowe siedzenia w tylnych rzędach mają najniższe ryzyko obrażeń. Według statystyk, siedzenia przy przejściu w środkowej jednej trzeciej kabiny są
– Przez dziewięć godzin lotu musiałem stać w przejściu, siadać na miejscach zarezerwowanych dla załogi, gdy były wolne. Czyli np. wydzielenie w samolocie kilku szerszych siedzeń.
Posiłki zawierają natomiast zwiększoną ilość sodu, aby wzmocnić efekty smakowe, które są osłabione. Dania z taką ilością sodu na lądzie byłyby dla nas zbyt słone. Samolot, jak wiemy, nie dysponuje kuchnią. Oznacza to, że serwowane posiłki nie są przygotowywane na bieżąco, tylko z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym.
Na pewno nie mam zamiaru oglądać słońca ;) Wszystkie loty są w godzinach popołudniowych do wieczornych. Co do miejsc w przodzie, może być ciężko pewnie. Aczkolwiek odprawę robię 30 godzin przed odlotem, czyli najwcześniej kiedy tylko mogę W sumie KLM nigdy w życiu nie używałem, póki co latałem małymi maszynami Swiss.
Gdzie nie siadać w samolocie? Jak widać, należy unikać miejsc 27A, 27F oraz ostatniego rzędu. Ze swojego doświadczenia: jeżeli mam taką możliwość, wybieram miejsce 7J – mimo położenia w części ekonomicznej, zapewnia więcej miejsca na nogi i dostęp do okna.
Sytuacja, kiedy dziecko zaczyna siedzieć, zwykle przypada na okienko rozwojowe między 6. a 10. miesiącem życia. Kiedy dziecko zaczyna siadać, wzmacnia mięśnie całego ciała, trenuje równowagę i uczy się, jakie mogą być konsekwencje przewrócenia się na podłogę lub dywan. Okienko rozwojowe dla chodzenia obejmuje nawet 6 miesięcy
vwlVl3F. Jak wpaść w ramiona Morfeusza kilkanaście tysięcy metrów nad ziemią, w pozycji siedzącej, w towarzystwie wciąż rozmawiających współpasażerów, wrzeszczących dzieci i budzących nas stewardes podających kolejny posiłek? Podpytuję znajomych podróżników o ich patenty na sen. Od Moniki Witkowskiej słyszę, że zapada w głęboki sen już przy starcie samolotu, kiedy obsługa obniża w nim ciśnienie. - Czasami jednak w zaśnięciu pomaga mi lampka wina - mówi. Martyna Wojciechowska zawsze siada przy oknie i wspomaga się ziołowym lekiem nasennym. - Bo grunt to przespać cały lot - argumentuje. Na internetowych forach znajduję jeszcze jeden patent: uciąć sobie drzemkę podczas oglądania filmu na pokładzie. Ale ja i tak nie mogę zasnąć. Ląduję na kozetce u dr. Dariusza Wasilewskiego, psychiatry i dyrektora Centrum Psychoprofilaktyki i Terapii w Warszawie. – Najlepiej nie przygotowywać się na sen, bo będziemy o tym uporczywie myśleć i nie zaśniemy – stwierdza lekarz. No to może chociaż kieliszeczek czegoś mocniejszego, o którym mówi Monika Witkowska? – Alkohol nie jest wskazany, bo spłyca sen. Czasem dobra jest szklanka ciepłego mleka i kawałek żółtego sera, bo działa on uspokajająco. Dodatkowo przestrzegam przed odtwarzaczem mp3 – chyba że jest w nim muzyka relaksacyjna. No i warto pamiętać o luźnym ubraniu i zdjęciu butów, bo wszystko, co doskwiera, przeszkadza nam spać - radzi. Pytam o leki nasenne. Te, jak słyszę, mogę stosować, byle krótko. Niektórym pomaga przestawienie jeszcze w samolocie zegarka na czas lokalny. Dr Wasilewski twierdzi jednak, że będziemy się skupiać na zegarku i denerwować. Na koniec psychiatra wypisuje mi dwie recepty na sen: słuchać swojego zegara biologicznego i wrzucić na luz. JAK PRZESPAĆ LOT 1. Wybierz miejsce przy oknie. Najlepiej usiądź w rzędzie awaryjnym, gdzie jest więcej miejsca na nogi. Głowę wtul w poduszkę i nakryj się kocem. 2. Załóż luźny dres. Ubranie nie może być za ciasne. Dodatkowo zdejmij buty by nic cię nie uwierało. 3. W uszy włóż stopery lub słuchawki z muzyką relaksacyjną. Trzeba odciąć się od bodźców zewnętrznych, mogą w tym pomóc także stopery. Jeśli wybierzesz słuchawki, to tylko z muzyką relaksacyjną. 4. Poproś o szklankę mleka. Po wypiciu mleka i zjedzeniu żółtego sera na pewno zaśniesz. Poproś także stewardesę, by nie budziła ciebie na posiłek. 5. Liczy się luz Niczego nie planuj, bo sen musi przyjść naturalnie. Przeczytaj całą rozmowę ze specjalistą: Z dr. Dariuszem Wasilewskim, psychiatrą i dyrektorem Centrum Psychoprofilaktyki i Terapii w Warszawie rozmawia Michał Cessanis Panie doktorze, jak przygotować się do długiej podróży samolotem, by ją przespać? Dr Dariusz Wasilewski, psychiatra: Najlepiej się nie przygotowywać, bo wtedy będziemy myśleć o tym, że nie zaśniemy. Uda się zasnąć to dobrze, nie uda to trudno.
Jak wybrać najlepsze miejsce w samolocie? Kontynuując temat płatnej rezerwacji miejsc w samolocie, w dzisiejszym wpisie pragniemy się z Wami podzielić sprawdzonymi sposobami, jak wybierać miejsce w samolocie, aby mieć lepszy komfort podróżowania. Jesteście ciekawi? Gdy już dodatkowo płacicie za możliwość wybrania miejsca w samolocie to warto rozsądnie z niej skorzystać, aby potem nie żałować niepotrzebnie wydanych pieniędzy. Właściwy wybór numeru krzesła może zadecydować o jakości lotu, co jest szczególnie ważne, jeśli podróżujemy na dłuższym dystansie. Wystarczająco miejsca na nogi w trakcie lotu Osoby nieco wyższe zwracają szczególną uwagę na to, aby miały sporo miejsca na nogi. Udręką bowiem może być 10 czy 12 godzinny lot z kolanami pod brodą. Gdy chcemy naprawdę wygodnie latać to musimy zarezerwować lot w klasie biznes, ale lot w klasie ekonomicznej także może być przyjemnością, wystarczy jedynie spojrzeć na plan rozkładu miejsc i przeczytać opinie na stronie Seat Guru (niestety w języku angielskim). Poniżej publikujemy dla ułatwienia zdjęcia strony, posługiwanie się nią jest intuicyjne. W tabeli wpisujemy datę i miejsce lotu (ewentualnie numer lotu) i klikamy „Find Seat map” (znajdź mapę siedzeń). fot. Strona Seat Guru – sprawdzanie miejsc w samolocie Następnie wyświetli się mapa danego samolotu wraz z zaznaczonymi różnymi kolorami miejscami, wtedy też należy się zapoznać z legendą i wybrać najodpowiedniejsze dla nas miejsce. fot. Strona Seat Guru – podgląd na układ miejsc w samolocie Z reguły miejsca tuż przy drodze ewakuacyjnej mają więcej miejsca na nogi. Na dodatkową przestrzeń na nogi mogą liczyć także pasażerowie siedzący za ścianą działową. Miejsce w samolocie wybrać przy oknie czy przy alejce? To zależy od Waszych preferencji. Osoby obawiające się lotu powinny raczej unikać miejsc tuż przy oknie. Jeśli natomiast lubicie obserwować widoki z lotu ptaka, chcecie zrobić piękne zdjęcia chmur czy też po prostu w trakcie lotu zamierzacie sobie uciąć krótką drzemkę (a właśnie przy oknie można swobodnie oprzeć głowę) to miejsce to będzie dla Was wymarzone. Osoby korzystające często z toalety powinny zdecydowanie wybrać miejsce od strony alejki. Siedząc przy przejściu możemy swobodnie poruszać się po samolocie, wyciągnąć nogi w trakcie lotu (gdy obsługa zakończyła sprzedaż w sklepie wolnocłowym czy też serowanie dań i nie musimy uważać na wózek) oraz otrzymujemy wolną przestrzeni z jednej strony. Niestety, miejsce to ma także swoje wady, gdyż będziemy musieli przepuszczać osoby siedzące obok, zatem zaśnięcie może być problematyczne. Dodatkowym minusem jest także ryzyko, iż po otworzeniu półek na bagaż współpasażer może nam zrzuci coś na głowę. Najgorszym miejscem w samolocie jest środkowy fotel, nie można na niczym oprzeć głowy (chyba że lecimy z kimś bliskim to wtedy ewentualnie na jego ramieniu), ani tym bardziej wyciągnąć nóg. Gdzie siedzieć w samolocie – odległość od toalety Możecie się śmiać i żartować, ale odległość od toalety ma niebagatelne znacznie, zwłaszcza np. dla kobiet w ciąży (np. gdy mają mdłości ciążowe) czy też dla osób z małymi dziećmi, które będą musiały z niej często korzystać. W takim razie warto wybrać miejsce z przodu lub z tyłu samolotu. Pamiętajcie jednak, iż wybierając siedzenie w pobliżu wc możemy być narażeni na kolejkę współpasażerów, ich ciągłe spacery, głośniejsze rozmowy, co również będzie oznaczać brak spokoju. Może się też zdarzyć, choć sporadycznie, że przy częstym otwieraniu drzwi od toalety będziemy czuć nieprzyjemny zapach. Brak sąsiadów w trakcie lotu? Marzeniem każdego turysty lecącego w dłuższą podróż są wolne miejsca obok, aby móc wygodnie w pozycji półleżącej spędzić czas w samolocie. Kiedy macie największą szansę, aby podróżować w takich komfortowych warunkach? Przede wszystkim, gdy rezerwujecie lot późno (wtedy warto wybrać miejsce obok takiego, które nie jest jeszcze zarezerwowane; mamy wtedy sporą szansę, że tak zostanie), gdy lot jest na mało popularnej trasie lub w niezbyt korzystnych godzinach (w nocy, wcześnie rano). fot. Jak wybrać dobre miejsca w samolocie Na których miejscach w samolocie mniej odczuwalne są turbulencje? Obawiacie się turbulencji? Gdy tylko poczujecie lekkie wstrząsy od razu wpadacie w popłoch, pocą się Wam ręce? Koniecznie wybierzcie siedzenie nad skrzydłem, gdyż właśnie tutaj turbulencje są najmniej odczuwalne przez pasażerów. Warto dodać, iż jak podają badania statystycznie najbezpieczniejsze są miejsca z tyłu samolotu, od skrzydeł do ogona. Które miejsca w samolocie – na przodzie czy tyle samolotu? Pragniecie w spokoju poczytać książkę w trakcie lotu, zdrzemnąć się? Zatem wybierzcie miejsca z przodu samolotu, gdyż jest tam najciszej – silniki są znacznie oddalone. Przednie miejsca są jednak bardziej narażone na turbulencje, zwłaszcza podczas zmian wysokości. Miejsca w środku samolotu są natomiast głośniejsze, ale tak jak wcześniej wspominaliśmy, mniej narażone na wstrząsy. Odradzamy wybór ostatnich miejsc w rzędzie, przy ścianie działowej, jeśli lecicie na dłuższej trasie, gdyż często fotele mają ograniczoną możliwość odchylenia do tyłu.
DZIECI / gadżety / PODRÓŻE / podróże z dzieckiem Nosidełko, w którym podróżuje często Jagoda to jedno z najczęstszych pytań, jakie ostatnio zadajecie – tuż obok Tajlandii i szczepień dla dzieci podczas podróży egzotycznych 🙂 Ja przyznaję szczerze, że ostatnio w naszym nosidle jestem zakochana i już nie wyobrażam sobie podróży bez niego! Jest idealne pod każdym względem i dla mnie, i dla Jagody – dlatego uznałam, że należy mu się post! 🙂 Maksa nie nosiliśmy wcale w nosidle. No dobra – kupiłam jakieś, nawet nie pamiętam jaka to marka, coś doradzonego w Smyku. Ani nam, ani Maksowi za bardzo się nie podobało. Były jakieś próby podczas podróżowania po Meksyku, gdy miał 6-7 miesięcy, ale potem nosidło trafiło na dolną półkę w szafie i nadal tam leży przez nikogo nieużywane. Nie brakowało nam noszenia, świetnie nam się podróżowało z wózkiem-parasolką (jest z nami cały czas, styrany, ale zawsze sprawny), a gdy Maks nie chciał siedzieć, to chodził, biegał, brałam go na ręce albo Łukasz na barana. Potem, przy jednym z postów o podróżach z niemowlakiem, usłyszałam całą masę komentarzy, że to nie nosidło, tylko wisiadło. Nie wnikałam w to za bardzo, bo Maks miał już swoje lata, a kolejna ciąża była w dalekich planach, ale zapamiętałam jedną nazwę – TULA. Gdy miała się pojawić Jagódka, uznałam, że teraz to już musimy mieć nosidło albo chustę. W końcu dwoje dzieci, wiecej bagażu, ręce trzeba mieć wolne. Myślałam głownie o podróżach, bo na spacery warszawskie od początku myślałam o wózku. Zaliczyłyśmy podejście do chusty, ale jakoś średnio nam szło. Na co dzień nie bardzo była taka potrzeba. Jagódka w pierwszych miesiącach życia była uosobieniem spokoju. Leżała tam, gdzie ją położyłam, spała grzecznie, cieszyła się po prostu będąc na rękach czy na kolanach, była chętna na spacery w wózku. Jeśli zatem nie było takiej potrzeby, uznałam, że nie ma sensu trenować z chustą. Wiedziałam natomiast, że czeka nas miesięczna podróż i musimy COŚ mieć. Tylko jakoś nie widziałam wiązania chusty gdzieś w tajskiej jadłodajni czy na ulicy jak ledwo mi szło we własnej sypialni. Wtedy przypomniała mi się TULA. Doradziła mi ją też dobra koleżanka, mama 3 chłopaków. Nie rozważałam nic innego. Szukałam tylko miejsca, gdzie w Warszawie mogę zobaczyć, jak to wygląda. Sklep nazywał się chyba Eko Maluch (mają swój punkt na warszawskiej Woli), ja wpadłam tam z Jagodą 23 grudnia. 27 grudnia rano wylatywaliśmy do Tajlandii. Ostatnia chwila. Wybrałam Tulę Baby, piękny Wild Hearts (o TAKI!!!), wzięłam wkładkę dla bobasa i zabrałam ze sobą. Wkładka to znów temat kontrowersyjny (wiele osób uważa, że nie powinno się jej używać), ale uznałam, że Jagoda w Tuli nie będzie non stop – nosiłam ją głównie na lotniskach i czasem podczas spaceru na plaży czy podczas rejsu łódką. Tulę użyłam może 10 razy, pewnie nie dłużej niż po 30 minut za każdym. Uprzedzam zatem komentarze, że nie można, że zniszczę jej plecy itd. Rozsądek i umiar 🙂 Gdy Jagoda zaczęła siadać (wtedy można już używać Tuli bez wkładki), nie musieliśmy się już ograniczać. Tula była z nami na kamperach, gdy miała 10 miesięcy, w Tajlandii gdy miała rok i teraz – gdy właśnie skończyła rok i 3 miesiące! Nie wyobrażam sobie bez niej podróży! Przydaje się idealnie na lotnisku, gdy wsiadamy do samolotu, czasem w samolocie (gdy nikt nie każe wypiąć dziecka;)), przydała się idealnie podczas zwiedzania Taroko National Park, w którym wózek byłby absurdem (pomimo, że widziałam Tajwańczyków z wózkami;), przydaje się na spacerach. My w podróży lubimy baaaaardzo dużo chodzić. Nie uznajemy teorii, że dzieci nie dadzą rady, bo spacer nie boli. Maksa motywujemy na różne sposoby, dla Jagody mamy wózek, a gdy ma dość, wyciągam z wózka nosidło. Zwijam je i chowam do koszyka na dole albo wieszam na tyle wózka. Najważniejsze dla mnie, że zakłada się mega szybko, bo ja tu na nocnym targu – jedno dziecko gdzieś ucieka, na głowę deszcz pada, a Jagodę trzeba zapakować. Nawet w takich sytuacjach daje radę 🙂 Kocham i polecam! 🙂 Teraz jeszcze tylko muszę popracować nad noszeniem na plecach 🙂 PS. Jakiś czas temu koleżanka z jednych z moich studiów (dziennikarstwo) założyła fajne miejsce – można tam nie tylko kupić nosidło, ale też przymierzyć przed albo wypożyczyć. Sprawdźcie – może Wam się przyda 🙂 PS2. Post NIE POWSTAŁ we współpracy ani z Tulą, ani z ekomaluch, ani z 🙂 Chcę Wam tylko ułatwić życie ;))) Kiss, wpinam Jagodę w nosidło i lecimy na pociąg! Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki. Rozumiem Więcej
Za każdym razem kiedy kupuję bilet na dalekiej trasie po pierwszej ekscytacji przychodzi ta myśl… ZNOWU trzeba się przemęczyć tyle godzin. Kiedy latam do Bangkoku najgorsze są połączenia przez Amsterdam lub Paryż – na powrocie to 12h w jednej maszynie bez przerwy. Jak się ma 1,82 m i niestety brak funduszy na klasę biznes/first nie jest to wizja szczególnie radosna. Tegoroczny powrót z Bangkoku był moim 13 długodystansowym lotem, a lot do Bangkoku o tyle trudny, że wylatywałam z kraju z potężnym przeziębieniem. Pomyślałam więc, że napiszę kilka słów jak taki długi lot przetrwać i jak go sobie ułatwić. Zacznijmy jednak może od kilku rad ogólnych. Jeśli czeka nad 8-12h lot naprawdę warto się dobrze przygotować. Ci, którzy mogą spać w trakcie lotu już na starcie są szczęśliwcami, choć i to nie wystarczy do przeżycia 🙂 Strój – ubieramy się na cebulkę, wygodne dresy, rozpinana bluza, trampeczki, ciepłe skarpetki, coś na szyję. Ciuchy mają być swobodne, nie uciskać, buty z opcją rozluźnienia zapięć, bo stopy Wam spuchną na bank. Pasek czy biustonosz z fiszbinami też są raczej nie wskazane, paniom polecam sportowy biustonosz. Zestaw obowiązkowy – dmuchany zagłówek (po podróży zajmie min. miejsca po spuszczeniu powietrza), opaska na oczy oraz zatyczki do uszu. Na pokładzie dostaniecie poduszkę i kocyk, jeśli jednak wolicie mieć własne możecie je zabrać. Kłopot tylko w tym, że potem przez cały urlop trzeba to ze sobą tachać aż do lotu powrotnego. Kosmetyki – do podręcznego bierzemy małą pastę do zębów, chusteczki nawilżające, krople nawilżające do oczu, krem do twarzy. Nie polecam latania w soczewkach, powietrze w samolocie jest okropnie przesuszone, oczy szczypią już po godzinie. Zabieramy więc nasze „oczy” w pojemniczek wraz z płynem do szkieł. Płyny w podręcznym nie mogą być w pojemnikach większych niż 100 ml. Leki – kiedyś gdzieś przeczytałam, że warto łyknąć aspirynę przed długim lotem, rozrzedza krew i poprawia krążenie na kilku tysiącach stóp. W tym roku przetestowałam też elektrolity (można kupić bez recepty), choć obrzydliwe w smaku okazały się skutecznie nawodnić organizm. Rozrywka – aktualnie każda porządna linia ma bogaty program pokładowych atrakcji: filmy, seriale, muzyka, gry – co chcecie. Nie ma książek i krzyżówek, niestety 🙂 Gdzie siadać podczas długiego lotu? Bardzo ważną sprawą jest wybór miejsca w samolocie. Jak wiadomo do wyboru mamy okno, środek i alejkę, w dużych samolotach długodystansowych (np. jumbo) mamy dodatkowo jeszcze jeden środek. Najlepiej jak wyjaśnię to na obrazku: Mamy więc patrząc od dołu w górę: okno, środek, alejkę – alejkę, środek, środek, alejkę – alejkę, środek, okno. Przed każdym lotem znając typ maszyny jaką lecicie możecie podpatrzeć swoje miejsce na Po kupieniu biletu większość linii udostępnia określoną pulę miejsc, które można za darmo zarezerwować. Warto to zrobić, choć niestety zdarza się podmianka samolotu wcześniej lub już na lotnisku i wtedy Wasze miejsca trafia szlag. Można też zarezerwować dobre miejsca za dopłatą, np. przy wyjściu awaryjnym (gdzie jest dużo miejsca na nogi). To, gdzie komu będzie wygodnie jest kwestią indywidualną. Ja lubię okno, bo szybko zasypiam i nieczęsto wstaję, inni wolą alejkę, bo jest więcej swobody, ale trzeba się dostosować do innych. Najgorszy jest chyba środek, nie znam nikogo kto lubił by siedzieć w środku 🙂 10 przykazań na długi lot pijemy dużo płynów – poza alkoholem, on w większości przypadków pogarsza tylko samopoczucie, choć lampka wina do kolacji nie zaszkodzi jemy podawane posiłki, chyba, że mamy wątpliwości np. jak ja ostatnio co do niedogotowanych ziemniaków :P, ale generalnie zjeść trzeba, pamiętajcie tylko, że po orzeszkach itp. bardziej chce się pić. Na czas posiłków wypada złożyć swój fotel do pozycji pionowej. chodzimy od czasu do czasu po samolocie siedząc w fotelu co jakiś czas ćwiczymy; kręcimy kostkami, napinamy i rozluźniamy mięśnie nóg wstając nie zawieszamy się na fotelu przed nami, ktoś może spać, możemy kogoś uderzyć, to moim zdaniem najbardziej wkurzające zachowanie w samolocie dzieciom zabieramy na pokład kilka zabawek, tak, by miały się czym zająć, szczególnie podczas dziennego lotu. Sama rozrywka pokładowa to za mało, dzieci szybko się nudzą, a współpasażerowie kochają znudzone, wściekające się dzieci chodząc po pokładzie starajmy się nie trącać siedzących przy alejce pasażerów, bieganie też możemy sobie darować, ktoś nam w końcu podstawi nogę ;P silne perfumy czy wodę kolońską naprawdę warto schować do głównego bagażu i oszczędzić współpasażerom zaczadzenia zagłówek, o którym wspomniałam uchroni Was przed zaśnięciem na ramieniu sąsiada, szczególnie jeśli za dobrze się nie znacie 🙂 naprawdę lepiej już kogoś siedzącego od alejki przeprosić niż próbować – jakże subtelnie na tej przestrzeni – próbować przeskoczyć, naprawdę nieczęsto się to udaje. I NAJWAŻNIEJSZE – jeśli siedzimy to zapinamy pasy i nie wstajemy w trakcie startu/lądowania, nawet jeśli koła samolotu dotknęły już płyty. Naprawdę, szybciej od tego nie wysiądziecie. Zgaśnie sygnalizacja zapiąć pasy i wtedy można wstawać. A co jeśli jesteśmy przeziębieni? Chciałabym móc napisać, że stać mnie wtedy na przełożenie lotu, ale tak niestety nie jest. Pozostaje się zapatrzeć w chusteczki do nosa, leki na przeziębienie, zasłaniać twarz i dużo pić. Uszy się boleśnie zatykają (nie ma na to rady), w suchym powietrzu ciężko się oddycha. Na sam lot (bo generalnie jestem wrogiem takich specyfików) można zapatrzeć się w leki typu sudafed, które powstrzymują cieknący katar. Jeśli Was przytkało fajnie się sprawdzają mentolowe sztyfty do nosa. Na silny kaszel polecam ACC 600 w tabletkach do rozpuszczania. Oczywiście to z moich osobistych doświadczeń, nie jestem lekarzem!!! JET LAG po długim locie – jak go obejść? Jet lag to taka paskudna przypadłość, kiedy nasz organizm nieszczególnie ma ochotę dopasować do zmiany strefy czasowej. Większość ludzi, których znam bardziej cierpi przy lotach na wschód, a jednak gorzej radzę sobie z lotami na zachód. Niezależnie jednak od tego, w którą stronę lecicie jest kilka sposobów na to aby poradzić sobie z przykrymi skutkami jet lagu. Pierwsza i najważniejsza to przestawienie zegarka na czas docelowy zaraz po zajęciu miejsca w samolocie na długim odcinku. Czyli wsiadając np. w Wiedniu do samolotu do Bangkoku przestawiamy zegarek do przodu o 6/7 godzin i staramy się jak najszybciej przestawić. Jeśli wg nowego czasu jest noc to staramy się zasnąć, jeśli dzień – wytrzymać jak najbardziej się da przytomnym 🙂 Ta sama zasada obowiązuje na powrocie. Niektóre poradniki zalecają próbę życia wg nowego czasu jeszcze przed lotem, ale wg mnie jest to mało realne. Zwracaj uwagę na godzinę przylotu na miejsce. Lecąc na zachód najlepiej lądować na wieczór, wtedy raczej bez trudu od razu zaśniecie i szybciej przestawicie się na lokalny czas. Lecąc na wschód warto być na miejscu po południu, wtedy łatwiej jest „wytrzymać” do wieczora i dopiero wtedy paść na twarz 🙂 Ostatnio lądowałam w Tokio o 8:30 i wytrwanie do wieczora było istną męczarnią. Ale oczywiście zawsze najważniejsza jest cena przelotu, dopiero w drugiej kolejności godziny. Na miejscu staraj się jak najszybciej dostosować posiłki i rytm dnia do nowego czasu. Nie myśl o tym, że w domu jest później/wcześniej. Chyba, że chcesz zadzwonić do rodziny, wtedy weź to pod uwagę 🙂 Jestem zdania, że nie ma się co mazać i tracić urlopu, ale z wiekiem (?!) widzę, że na rozruch czasem potrzeba mi już więcej czasu. Jeśli więc pierwszego dnia po przylocie jeśli masz siłę to hasaj, ale daj sobie też jedno popołudnie na adaptacje. Szczególnie, jeśli stykasz się na przykład z nowym, gorącym klimatem. Z drugiej strony nie poddawaj się też temu, że organizm jeszcze albo już nie czuje zmęczenia, pomyśl o tym jak o leżakowaniu w przedszkolu, kiedy kazali Ci spać na zawołanie, staraj się nie rozpraszać a jakoś to pójdzie 😉 Ostatecznością są leki z melatoniną, jednak osobiście nigdy nie musiałam ich stosować. A jakie są Wasze patenty na długi lot? Albo radzenie sobie z przekraczaniem stref czasowych? Może coś do tej listy dodamy? A jakie są Wasze patenty na długi lot? Albo radzenie sobie z przekraczaniem stref czasowych? Może coś do tej listy dodamy? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję! Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!